Ama, czyli dlaczego chorujemy

Jak mówi wybitny lekarz i nauczyciel Ajurwedy Dr Partap Chauhan "Ama jest matką wszystkich chorób". Nazwijmy ją jednak raczej złą macochą. Taką, która istnieje po to, aby uprzykrzyć nam życie, wpędzić w chorobę i odebrać radość. Na szczęście, są sposoby na uzdrowienie tej toksycznej relacji.

Pochodzące z sanskrytu słowo Ama w dokładnym tłumaczeniu oznacza "nie dogotowane", "nie dojrzałe", "surowe", "niestrawione". Jest to forma toksyn powstających w skutek słabego, nieprawidłowego trawienia. Ajurweda uczy, że dla utrzymania życia i zdrowia organizmu konieczny jest silny ogień trawienny (tak zwany: Agni). Kiedy ogień jest zbyt słaby, w ciele zbiera się i gromadzi się Ama. Nasze zdrowie jest zagrożone.

Dlaczego powstaje Ama?

Jedną z podstawowych przyczyn gromadzenia się toksyn w naszym ciele jest nieprawidłowa dieta, powodująca zakłócenia trawienia. Zła dieta to przede wszystkim przejadanie się - często sięgamy po kolejną przekąskę jeszcze przed strawieniem poprzedniego posiłku. Nie służy nam jedzenie potraw źle skomponowanych, tłustych, smażonych ale także zimnych i surowych. Jedzenie przetworzonego i zawierającego konserwanty jedzenia zatruwa nas niemal natychmiast. Ideałem jest odżywanie się zgodne z naszym typem konstytucyjnym - czyli doszą.

Bardzo ważny jest też zdrowy styl życia czyli: regularność posiłków, odpowiednia ilość ćwiczeń fizycznych (zbyt duża też jest niedobra - wycieńcza organizm), niedobory snu lub spanie tuż po posiłku. W naszej kulturze rzadko się o tym mówi, ale zduszone, złe emocje także zakłócają nasze procesy trawienne. Jeśli przez dłuższy czas czujesz się nieszczęśliwy, zły lub smutny - organizm nie skorzysta nawet z najlepszego jedzenia. Podobnie wpływa na nas nadmiar stresu. Toksyny mieszają się z płynami w ciele - z limfą /rasa i krwią rakta i zaczynają zaczynają krążyć po organizmie, odkładając się w miejscach najbardziej osłabionych. Zbierają się tam i blokują kanały/ srotas z tego poziomu są trudne do usunięcia. Zablokowanie shrotas powoduje, iż substancja odżywcza ahara rasa nie jest prawidłowo rozprowadzana po organizmie co z kolei prowadzi do osłabienia i degeneracji tkanek/dhatus. Ama powstaje i odkłada się również na poziomie komórkowym. W Ajurwedzie mamy również pojęcie Amy mentalnej, umysł staje się wówczas zamglony a myśleniu brakuje jasności. Zatruci toksynami, krok po kroku niszczymy swoje ciało i nie pozwalamy mu się regenerować. Jeśli takie stany się przedłużają, trwają latami - bardzo prawdopodobne jest, że poważnie zachorujemy.

Jakie są objawy nadmiaru Amy?

Ama bywa czasem nazywana toksycznym śluzem. Kiedy zbiera się w organizmie zostają zablokowane kanały - mamy zatkane zatoki, zatrzymujemy limfę (puchniemy), mamy zaparcia, wzdęcia, stany podgorączkowe. Skóra traci blask, pojawiają się stany zapalne i cysty, często zapach naszego potu zmienia się na bardziej kwaśny. Czujemy się permanentnie zmęczeni, wręcz wyczerpani (często bez racjonalnego powodu), jesteśmy ospali, ociężali, nasze myślenie jest spowolnione. Nadmiar Amy powoduje też zaburzenia emocjonalne - napady smutku, poirytowania a w dłuższym okresie także stany depresyjne, nie mamy ochoty na seks. Musimy zdawać sobie sprawę iż toksyny Ama, nie mogą same, w sposób naturalny być „wyrzucone” z ciała, ponieważ nie posiadamy specjalnego kanału, którym mogły by zostać wydalone. Tych toksyn możemy pozbyć się jedynie stosując specjalną dietę, używając odpowiednio dobranych ziół oraz poddając się zabiegom oczyszczającym - w Ajurwedzie noszą one nazwę: Panchakarmy. Panczakarma pomaga oczyszczać kanały i zrównoważyć wszystkie trzy dosze w organizmie.

Cechy agni/ognia i amy ukazują ich przeciwny charakter

Agni jest: Ama jest:
Gorące Zimna
Ostre/przenikliwy Tępa/zastygła
Lekkie Ciężka
Suche Oleista
Suche Oleista lepka i wilgotna
Subtelne Ciężka
Przejrzysty Obślizgła, śluzowata
Szybko się rozprzestrzeniające Stabilna, zastała
Pachnący Śmierdząca

Co możesz zrobić sam, kiedy czujesz, że organizm jest zatruty Amą?


Medytuj

Nie musisz wcale odmawiać specjalnych formułek ani mantr. Wystarczy, że po przebudzeniu przygotujesz sobie kubek gorącej wody z cytryną a potem usiądziesz nieruchomo w jakimś cichym, spokojnym miejscu. Ideałem jest świeże powietrze. Możesz wyjść z domu, może usiąść na balkonie lub po prostu otworzyć okno. Pomyśl o tym, co martwiło Cię poprzedniego dnia - może dziś otrzymasz odpowiedź. Pomyśl o tym co lubisz w sobie i swoim życiu i podziękuj za to. A potem po prostu, choć na chwilę, zanurz się w ciszy.

Masuj

Masaż dobrym, naturalnym olejkiem natychmiast poprawia samopoczucie, to fizyczne i emocjonalne. Nie każdego stać na chodzenie do masażysty, albo nie każdy ma na to czas (choć powinien!) - można zrobić to jednak samodzielnie i też będzie działać. Wybierz olejek do ciała który lubisz (najlepszy jest olej sezamowy bo równoważy wszystkie 3 dosze!). Ogrzej butelkę między dłońmi i wmasuj odrobinę oleju w skórę. Zacznij od stóp i przechodź w górę i do środka w kierunku środka ciała, a następnie długimi ruchami, do ramion i barków. Masuj klatkę piersiową kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara. Nie zapomnij o karku i uszach, a nawet o skórze głowy! Tak! Jeśli masz tylko chwilę - po prostu wymasuj stopy na noc.

Wspieraj

Kiedy czujesz się wyczerpany i przygnębiony, zadbaj o siebie podwójnie. Pij gorącą wodę z imbirem, z cytryną. Pij zioła, które lubisz. Unikaj wtedy nabiału a także zimnych, ciężkich mięs i wędlin - ponieważ to powoduje uczucie letargu. Kąp się w himalajskiej lub morskiej soli - to pomaga uzupełnić utracone minerały. Wieczorem wyłączyć telefon na długo przed snem i spróbuj dobrze się wyspać.

Jeśli objawy Amy nie ustępują, warto skorzystać z pomocy lekarza lub konsultanta Ajurwedy. Jest tu cała armia doskonałych ziół i mieszanek ziołowych wspomagających trawienie, poprawiających nastrój i pomagających uspokoić emocje. Podstawą jest jednak zazwyczaj odpowiednio dobrana kuracja oczyszczająca i dieta - bo dobre trawienie to ciało wolne od toksyn. Rozstań się z tą złą macochą Amą, (nie jest Ci do niczego potrzebna!) i żyj pełnią szczęścia i zdrowia.


Edyta Sicińska
O Autorze

Edyta Sicińska

Opierając się o wiedzę z zakresu medycyny chińskiej, kuchni Pięciu Przemian, makrobiotyki i  Ajurwedy - doradzam jak zmienić swój styl życia i sposób myślenia aby być zdrowym i czuć się lepiej we własnym ciele i świecie. Śmiało mogę powiedzieć, że jestem pionierką edukacji żywienia. Jesteśmy tym, co jemy. W zależności od tego jak "zbudujemy" nasze Ciało i czym je będziemy zasilać - taką jakość życia osiągniemy. Jedzenie jest pierwszym filarem do osiągnięcia równowagi.

Drugi filar to umysł, emocje, zmysły. Pomagam moim pacjentom także w tym obszarze, ucząc jak nimi zarządzać i nie pozwolić, aby to one przejęły nad nami kontrolę. To jest piękna przestrzeń do odkrycia siebie. Zdrowe ciało i spokojny umysł to podstawa szczęśliwego życia. Ale idąc dalej, krok po kroku zbliżamy się także do naszego prawdziwego JA (można to nazwać duszą, można o tym myśleć jak o duchowości czy nawet religii - wybór należy do nas), głosu naszego serca, odnajdujemy swoją prawdę. Słyszymy głos duszy, który będzie nas odtąd prowadzić.

Zobacz również

Newsletter

Bądź na bieżąco z nowościami
i najlepszymi ofertami

Dziękujemy!
Twój adres e-mail został zapisany na naszej liście subskrybentów.

Gwarantujemy wyłącznie wartościową treść.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką prywatności.

Logowanie

Podany adres e-mail lub hasło nie są prawidłowe

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się